do budowy potężnej bazyliki. W 1263 r. relikwie św. Antoniego umieszczono w nowym kościele. W 1350 r. przeniesiono je do specjalnej kaplicy z grobowcem. Dla podkreślenia rangi św. Antoniego w życiu Kościoła bazylika św. Antoniego nosi tytuł bazyliki patriarchalnej, czyli bazyliki większej. Co roku bazylikę odwiedza 5 mln piel-
Vicenza - Basilica Palladiana - Włochy. Kamery na czasie. Brooks Falls, Park Narodowy i Rezerwat Katmai, Ala. Polska - Polanica Zdrój, Widok na deptak. Dodatkowe informacje. Padwa – miasto i gmina na północy Włoch w regionie Wenecji Euganejskiej, położone na Nizinie Padańskiej w jej północno-wschodniej części nad rzeką Bacchiglione.
Dnia 13-go czerwca w Padwie uroczysty obchód św. Antoniego z Portugalii, Wyznawcy z zakonu Franciszkanów; życie jego, cuda oraz siła kazań jego uczyniły go daleko sławnym. — W Rzymie przy Via Ardeatina śmierć męczeńska św. Felicul i, Dziewicy. Ponieważ wzbraniała się pojąć niejakiego Flakusa za męża i bogom ofiarować
Fast Money. Padwa, która leży zaledwie 40 km od Wenecji, ma kilka charakterystycznych i niepowtarzalnych miejsc, wartych odwiedzenia i zapamiętania. Najlepiej ją zwiedzać pieszo, bo wtedy docenimy różnorodność architektoniczną budowli, zajrzymy do jednej z licznych kawiarni czy cukierni. Polecam nie tylko kawę, ale także Aperol, który wynaleziono w Padwie, kojarzonej najczęściej ze świętym Antonim, warto poszukać śladów znanych Polaków oraz zatrzymać się przy ciekawych z 78 posągamiZwiedzanie warto rozpocząć od placu Prato della Valle. Znajduje się na nim 78 posągów ludzi zasłużonych dla miasta, dzięki którym stało się ono słynne, rozwijało się i nabierało znaczenia. Rzeźby powstały w latach 1755 – Prato della ValleDla Polaków znaczenia mają posągi Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego, ufundowane przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1789 roku. Dwa posągi z białego marmuru dłuta włoskiego rzeźbiarza Giovanniego Ferrari przedstawiające polskich królów, stoją przy wewnętrznym brzegu kanału. Napisy na postumentach głoszą, że władcy byli wychowankami uniwersytetu. Historycy w to wątpią, ale na pewno obaj władcy odwiedzili Padwę w czasie swych podróży po miastem kościołówPadwa to miejsce, gdzie miłośnicy architektury sakralnej mogą dostać zawrotu głowy. Gdyby chcieli, mogliby cały dzień zwiedzać kościół po kościele. Nawet, jeśli nie gustujecie w zabytkach architektury, dwa z nich musicie odwiedzić. To bazylika św. Justyny oraz bazylika św. często pomijany przez turystów spieszących do bazyliki św. Antoniego, znajduje się nieopodal placu Prado della Valle. Jest związany ze św. Justyną, która była prześladowana przez Dioklecjana. Budowla jest ogromna i należy do największych kościołów chrześcijańskich w Europie. Ma ponad 122 m wysokości i około 83 m szerokości. Człowiek czuje się tu bardzo mały. We wnętrzu znajdziemy wiele zabytków sztuki sakralnej między innymi obraz Męczeństwo św. Justyny, malowany przez Paolo Veronese w 1575 r. Przy ścianach prezbiterium ustawione są drewniane stalle o bogatej dekoracji św. Justyny w PadwieW bezpośrednim sąsiedztwie bazyliki św. Justyny znajduje się niewielki ale bardzo interesujący ogród botaniczny, który znajduje się na liście UNESCO. Ogród powstał w 1545 r. z inicjatywy uniwersytetu w Padwie i dzięki finansowemu wsparciu senatu Republiki Weneckiej. Ogród do dziś zachował swój pierwotny układ oraz wiele cennych okazów roślin i drzew. Spacer wśród drzew i krzewów może być chwilą odpoczynku przed wejściem do kolejnego kościoła – bazyliki św. św. Antoniego to świątynia, w której zawsze są tłumy pielgrzymów i zwykłych turystów. Pierwsi przychodzą oddać hołd świętemu i pomodlić się przy jego relikwiach i grobie, wierząc w moc uzdrowicielską św. Antoniego z Padwy. Przy grobie zostawiają medaliki, fotografie, zapalają świece. Podniosła atmosfera udziela się wszystkim powstała w latach 1232 – 1307. Bazylika nazywana przez mieszkańców Padwy Il Santo (święty) jest uwieńczona ośmioma kopułami, dwiema wieżami z dzwonami, dwiema wieżyczkami w kształcie minaretów i dwiema podobnymi do siebie dzwonnicami. Jest zbudowana w stylu romańsko-gotycko-bizantyjskim. Wszystkie jej ściany pokrywają freski lub główny zdobią rzeźby Donatella. Prezbiterium otaczają kaplice. Doskonałym dziełem Renesansu jest kaplica św. Antoniego, zbudowana w XVI wieku. Na jej ścianach są marmurowe płaskorzeźby przedstawiające sceny z życia oraz cuda, jakich dokonał św. Antoni. W centrum kaplicy wznosi się ołtarz grobowiec św. Antoniego, wykonany przez Tiziano Aspetti. Prawie każda osoba z tłumu odwiedzających to miejsce, ręką dotyka marmurowego ołtarza świętego Antoniego. Przy ołtarzu z relikwiami św. Antoniego umieszczono relikwiarze św. Faustyny oraz św. Jana Pawła kaplica od lewej strony, nazywana jest kaplicą polską i poświęcona jest św. Stanisławowi. W 1899 r. ozdobił ją freskami polski artysta Tadeusz Popiel. Umieszczono w niej polskie herby ( województw wileńskiego i kijowskiego), popiersie Jana III Sobieskiego (podobno król po zwycięskiej bitwie pod Wiedniem podarował bazylice św. Antoniego zdobyczną buławę Kara Mustafy, wielkiego wezyra dowodzącego wojskami tureckimi po Wiedniem). W polskiej kaplicy jest także popiersie i epitafium Erazma Kretkowskiego, które ułożył Jan Kochanowski oraz tablica upamiętniająca Cud nad Wisłą. Kaplica zamykana jest żelazną kratą z 1925 roku po bokach której umieszczono orły w otoczeniu ołtarza znajduje się siedem nagrobków i epitafiów. Upamiętniają one pochowanych tu lub zmarłych. Są to Stefan Ubaldini, naukowiec ze Lwowa (jego rodzina pochodziła z Florencji), Stanisław Miński, doradca króla Zygmunta III i delegat do papieża Klemensa VIII w sprawie kanonizacji Jacka Odrowąża, Aleksander Kazimierz Sapieha, Krzysztof Sapieha, podczaszy wielki litewski – obaj Sapiehowie zmarli w Padwie, ale ich ciała przewieziono do Polski oraz Stanisław Fritznekier, doktor filozofii i lewej stronie świątyni, zaraz przy wejściu, jest ołtarz św. Maksymiliana Kolbego z roku 1979. Równie ciekawa jest barokowa kaplica relikwii, zwana także kaplicą skarbca. Wystawione są tu dziesiątki relikwiarzy, kielichów, autografów świętych itp. Pośrodku znajduje się drogocenny relikwiarz, zawierający kość, fragment skóry oraz włosy św. Antoniego. W tej kaplicy przechowywany jest także język, podbródek świętego, habit św. Antoniego, trumna wewnętrzna i zewnętrzna, w której było złożone jego ciało oraz okrywający je od zaginionych, małżeństw i położnicŚwięty Antoni był jednym z najbardziej cenionych kaznodziei XIII wieku, elokwentny, ze świetną pamięcią, szeroką wiedzą i silnym, czystym głosem. Na jego msze przychodziło tak wiele osób, że nie mogły się one pomieścić w żadnym z kościołów. Urodził się pod koniec XII w. w Lizbonie, w Portugalii. W czasie swojej podróży na Bliski Wschód jego statek rozbił się na wybrzeżu Włoch. Postanowił tu zostać do końca swojego życia. Przypisuje się mu liczne cuda. Święty Antoni jest patronem osób i rzeczy zaginionych, patronem Lizbony, Padwy, franciszkanów, antoninek, licznych parafii, kościołów i bractw; dzieci, górników, małżeństw, narzeczonych, położnic, ubogich, podróżnych. Św. Antonii zmarł w 1231 r., a już rok później był kanonizowany. Wówczas podjęto decyzję o budowie bazyliki, w której miały znajdować się szczątki i inne budowleJeśli starczy wam czasu, odwiedźcie również kościół Pustelników, usytuowany w pobliżu zabytkowego klasztoru, który jest teraz siedzibą Muzeum Miejskiego w miejsce dla wiernych jest sanktuarium Matki Bożej z Tessara. Kościół ma niewielkie rozmiary, a jego wnętrze przyciąga pielgrzymów specyficzną Padwie wśród zabytków religijnych wyróżniają się oratoria, czyli miejsca modlitwy stworzone przez kościół. Miejscem obowiązkowym dla koneserów jest Cappella degli Scrovegni – kaplica, w której możemy podziwiać freski Giotta z lat 1303-1306. W kaplicy nie można przebywać dłużej niż 15 minut, a wejście należy wcześniej zarezerwować przez internet. Cała kaplica pokryta jest wyjątkowymi malowidłami, bezcennymi z punktu widzenia światowego dziedzictwa. Bilet wstępu kosztuje 13 studenci uniwersytetu w PadwieKto zdecyduje się wędrować po Padwie szlakiem naszych rodaków, nie może przepuścić uniwersytetu. Pobierało tu nauki wielu słynnych Polaków Stefan Batory, Mikołaj Kopernik, Jan Zamoyski, Jan Kochanowski, Łukasz Górnicki, kardynał Stanisław Hozjusz, Hieronim Lubomirski. Oblicza się, że w dziejach uczelni przewinęło się kilka tysięcy Polaków. Niektórzy dostępowali wysokich godności akademickich, byli profesorami, konsyliarzami, a nawet rektorami w Padwie jest piątym najstarszym istniejącym uniwersytetem świata. Uczelnia założona została w 1222 roku i była bardzo popularna. Studia bowiem były tu bezpłatne, a studenci otrzymywali stypendia, mieszkania i opiekę. Wykładano na nim medycynę, filozofię, teologię i można zwiedzać (pierwsze piętro odpłatnie). Są tu przepiękne dziedzińce, kolumnady i krużganki, posągi, katedra i wiele sal wykładowych. Najciekawszą z sal jest tzw. teatr anatomiczny zbudowany w 1594 roku na polecenie słynnego anatoma Gerolamo Fabrizio. Zachowała się katedra, z której wygłaszał swe wykłady Galileusz oraz fotele sławnych uniwersytetu odbywa się od 3 do 6 razy dziennie (poza niedzielami). Trwa około 35-40 minut. Bilet kosztuje 7 euro. W środku nie można robić ciekawe miejscaPadwa to nie tylko kościoły i place z rzeźbami. To także wąskie uliczki, romantyczne zaułki, w których można poczuć prawdziwe włoskie klimaty. Historyczne centrum miasta jest w całości zamknięte dla ruchu samochodowego. Można pospacerować po wybrukowanych wąskich uliczkach i odpocząć w restauracji lub pizzerii. Ponadto wiele tu sklepów i straganów, na których można kupić pamiątki związane ze św. czasie pobytu w Padwie warto także zobaczyć Palazzo della Ragione. Budynek od 1218 r. był siedzibą trybunału miejskiego. Wewnątrz zwiedzamy olbrzymią salę (82 metry długości 28 metrów szerokości). Są to 2324 metry kwadratowe powierzchni, nakryte drewnianym stropem nie podpartym żadnym wspornikiem. To świadczy o umiejętnościach ówczesnych budowniczych. W tej wielkiej sali jest słynny „kamień haniebny”, na którym siadali dłużnicy, powtarzając trzy razy przed tłumem świadków „cedo bonis” (co oznaczało, że odstępują swój majątek wierzycielom), po czym opuszczali miasto wolni. Taką karę zaproponował św. Antoni w 1231 roku dla wyeliminowania kary więzienia za della Ragione w PadwiePo obu stronach Palazzo Della Ragione znajdują się dwa ważne miejskie place: Piazza delle Erbe i Piazza dei Frutti. Od wieków pełniły role handlową i tak jest do dzisiaj. Kupimy tu owoce, sery, nalewki i inne jak muzeumJeśli po zwiedzaniu kościołów i placów, dojrzejecie do kolejnego espresso, postarajcie się odnaleźć w Padwie jedną z najstarszych kawiarni Włoch – Caffe Pedrocchi. Znajduje się ona tuż obok gmachu uniwersytetu. Mieszkańcy nazywają ją „caffe senza porte”, czyli kawiarnią bez drzwi. Ta nazwa ma swoje uzasadnienie, bowiem przez wiele lat lokal pozostawał otwarty całą PedrocchiKawiarnia do dzisiaj jest ulubionym miejscem wykładowców i studentów, choć wygląda jak muzeum. Każda z 10 sal, ma swoją nazwę, pochodzącą od koloru tapet i dekoracji. Jest więc sala czerwona z katedrą profesorów, sala Etrusków, mauretańska przyozdobiona pomalowanymi lustrami, czy wreszcie sala egipska zdobiona przez sfinksy i urny z prochami zmarłych. Kawa w jednej z tych sal smakuje wzorowany na PadwieMieszkańcy Zamościa powinni darzyć Padwę szczególną estymą. Jan Zamojski, który w 1561 roku studiował we włoskim mieście prawo, tak ukochał to miasto, że po powrocie do Polski postanowił założyć Zamość, miasto ufortyfikowane w taki sam sposób jak Padwa. Zamość został wybudowany od podstaw w posiadłości Zamojskiego, zgodnie z koncepcją miasta idealnego. Został zaprojektowany przez architekta padewskiego Bernardo Morando, a po jego śmierci zastąpionego przez weneckiego inżyniera Andrea Dell’Acqua. Do budowy zostali zatrudnieni włoscy murarze. Miasto ma włoską duszę, czego dowodzą liczne arkady, a także system fortyfikacyjny z Alina Gierakfoto: Jarosław Fałdziński
Św. Antoni z Padwy, Kapłan i Doktor Kościoła. Ferdynand Bullone urodził się w 1195 r. w Lizbonie. Nazywany jest św. Antonim Padewskim, gdyż długo przebywał w tym mieście. Nauki pobierał u kanoników regularnych św. Augustyna i sam wstąpił do tegoż zakonu. Został wysłany co klasztoru w Coimbrze gdzie podjął studia. W tym czasie na teren Portugali przywieziono relikwie pięciu męczenników franciszkańskich, którzy oddali życie za Jezusa w Afryce. Zafascynowany ich postawą postanowił, za zgodą przełożonych, wstąpić do pozwolenie na wyjazd do Afryki, by głosić Ewangelię. Z powodu choroby musiał jednak powrócić do Hiszpanii. W drodze powrotnej udał się do Asyżu. Tam dostrzeżono jego walory i został powołany na profesora teologii w Bolonii, Tuluzie, Padwie. Porzucił jednak posadę profesorską i poświęcił się kaznodziejstwu. Okazał się doskonałym mówcą i Antoni zmarł 13 czerwca 1231 r. Nie doznał łaski męczeństwa, jednak można go nazwać męczennikiem Słowa pogrzeb był wielką manifestacją. Pochowano go w Padwie w kościółku Matki Bożej. W niecały rok później, 30 maja 1232 roku, papież Grzegorz IX zaliczył go w poczet świętych. O tak rychłej kanonizacji zadecydowały rozliczne cuda i łaski, jakich wierni doznawali na grobie św. Antoniego. Komisja papieska stwierdziła w tak krótkim czasie 5 uzdrowień z paraliżu, 7 wypadków przywrócenia niewidomym wzroku, 3 głuchym słuchu, 2 niemym mowy, uzdrowienie 2 epileptyków i 2 wypadki wskrzeszenia umarłych. Kult św. Antoniego rozszedł się po całym świecie bardzo szybko. Grzegorz IX bullą Cum iudicat w 1233 roku wyznaczył dzień jego dorocznej pamiątki na 13 czerwca. Sykstus V w 1586 r. włączył jego święto do kalendarza powszechnego Kościoła. Na życzenie króla Hiszpanii Filipa V Innocenty XIII w roku 1722 ustanowił świętem 13 czerwca dla całej Hiszpanii i podległej jej wówczas Ameryki Południowej. W Padwie zainicjowano praktykę czczenia w każdy piątek śmierci św. Antoniego i we wtorek jego pogrzebu. W 1946 r. Pius XII ogłosił go doktorem Antoni Padewski jest patronem zakonów: franciszkanów, Antoninek oraz wielu bractw; Padwy, Lizbony, Padeborn, Splitu; dzieci, górników, małżeństw, narzeczonych, położnic, ubogich, podróżnych, ludzi i rzeczy zaginionych. Na miejscu grobu św. Antoniego - Il Sancto - wznosi się potężna bazylika, jedno z najbardziej popularnych sanktuariów w Europie. Przeprowadzone w 1981 r. badania szczątków Świętego ustaliły, że miał 190 cm wzrostu, pociągłą twarz i ciemnobrązowe włosy. Na kolanach wykryto cienkie pęknięcia, spowodowane zapewne długim ikonografii św. Antoni przedstawiany jest w habicie franciszkańskim; nieraz głosi kazanie, czasami trzyma Dziecię Jezus, które mu się wg legendy ukazało (podobnie jedynie legendą jest jego kazanie do ryb czy zniewolenie muła, żeby oddał cześć Najświętszemu Sakramentowi, by w ten sposób zawstydzić heretyka). Jego atrybutami są: księga, lilia, serce, ogień - symbol gorliwości, bochen chleba, osioł, ryba.
Zacznijmy od tego, że w Padwie przede wszystkim się mieszka, dalej – studiuje, a dopiero na końcu Padwę się zwiedza. Co wcale nie znaczy, że miasto ma niewiele do zaoferowania turyście. Nie, nie, nie. WIĘCEJ WŁOCH NA BLOGU TUTAJ Choć Drodzy Państwo muszą też wiedzieć, że Padwa to jedno z tych miast, w którym na stu mieszkańców przypada jeden kościół. Więc jeśli uprawiasz sakroturystykę tudzież churching, w Padwie poczujesz się jak dziecko w Disneylandzie. Możesz siedzieć tu i z tydzień, co wcale nie gwarantuje, że zwiedzisz wszystkie padewskie kościoły. Padwa ma Kenny’ego Randoma, a to jedyny jego mural, który znalazłam Ale i bez udziału w sztafecie kaplica – bazylika – baptysterium – kościół – kaplica, w Padwie znajdzie się dość atrakcji, aby spędzić tu jeden bardzo przyjemny dzień. A może nawet dwa, jeśli masz chęć na zwiedzanie muzeów. Będzie tym milej i zabawniej, że Padwa naszpikowana jest polskimi śladami jak mało które (a może i żadne inne?) miasto we Włoszech. Nasi rodacy patronują kaplicy (św. Stanisław w Bazylice il Santo) i placowi (Maksymilian Kolbe), mają tu też swoje pomniki (Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego szukajcie na placu Prato Della Valle), a kilku kolejnych studiowało na padewskiej wszechnicy (Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski oraz Jan Zamoyski to tylko te bardziej znane przykłady). Do tego (szok i niedowierzanie!) w kościele il Santo znajdziecie… ulotki po polsku! Na placu Prato della Valle szukaj polskich śladów Mój subiektywny przewodnik po Padwie (siłą rzeczy) będzie więc trochę zbożny – pobożny. Ale hej, głowa do góry, nie samym churchingiem Padwa stoi! Plus będzie też trochę gastronomicznej rozpusty! Na początek mam jednak do Szanownych Państwa pytanie. Uwielbiam te detale na włoskich kamienicach Padwa pierwsze skojarzenie? U mnie święty Antoni. (choć po wizycie w mieście do pakietu dołączy jeszcze kawa z miętową pianką, o czym więcej później). Więc trochę zdziwiłam się, że św. Antoniego wcale nie był Włochem (bo Portugalczykiem), tak naprawdę nazywał się Fernando, a z Padwą za życia związany był tylko przez chwilę. Miasto musiało mu się jednak spodobać, bo inaczej nie zażyczyłby sobie być tu pochowanym. A w miejscu grobu wkrótce potem (ale nadal w trzynastym wieku) franciszkanie stawiają okazałą świątynię. I jeśli miałabym wskazać jeden kościół w Padwie, który trzeba zobaczyć, to jest to właśnie Bazylika św. Antoniego. Bardziej ze względu na to, co w środku niż fasadę. Bazylika il Santo. W środku zdecydowanie ciekawsza niż na zewnątrz Być w Padwie i nie zwiedzić Bazyliki il Santo niepodobna Bo skromność i ubóstwo to może w statucie zakonu, ale na pewno nie w architekturze. A powiedzieć, że Bazylika wykończony jest na bogato, to mało. Przepych wnętrz kościoła św. Antoniego wprawia w osłupienie, a skromny pielgrzym prędzej oczopląsu dostanie od kolorów marmuru, ilości rzeźb i fresków oraz kilogramów złotej szpachli. Oczywiście Bazylika nie byłaby Il Santo bez relikwii, na czele z (podobno) idealnie zachowanym językiem św. Antoniego. Ergo językiem blisko osiemsetletnim. Za życia zakonnika ten był jego podstawowym orężem. Dorobił się nawet pseudonimu „młot na heretyków” (św. Antoni, nie język). I pewnie, że chciałam język świętego zobaczyć (kto by nie chciał?). Zupełnie abstrahując od spraw duchowych, oglądanie relikwii to jednak małe (maciupeńkie) guilty pleasure (któremu z takim zapałem oddawałam się w Akwizgranie). Ale na dobrych chęciach się skończyło, bo kaplica z relikwiami była okratowana i zamknięta na cztery spusty. Na pocieszenie spacer po niekończących się klasztornych krużgankach. Warto pobłądzić, bo na jednym z dziedzińców czeka lewitujące niemowlę (oraz toaleta w systemie „płatne ile łaska”). A! Wstęp do Bazylika św. Antoniego w Padwie jest bezpłatny. Więc tym bardziej trzeba zwiedzać i kropka. Z kolei na placu przed Bazyliką (Piazza del Santo) w oko wpada konny pomnik, o którym nie byłoby sensu wspominać gdyby nie dwie sprawy. Jest dłuta Donatella, a sportretowany dowódca zwany był Gattamelatą. Czyli słodkim kotkiem. Zaskakujące pseudo dla żołnierza, no ale co ja tam wiem. Co można robić w Padwie (prócz zwiedzania kościołów) Kluczyć po uliczkach i placach starego miasta. Testować kawiarnie. Nie dać się przejechać rowerom. Bo Padwa to bardzo rowerowe miasto (ale wiem też z dobrego źródła, że do dwóch kółek nie należy się tu zbytnio przywiązywać, bo jeszcze się taki nie urodził, co by rower przed padewską szajkę złodziei uchronił). Torre Dell’Orologio W ramach akcji ‘zgub się, znajdź, a potem zgub się jeszcze raz w Padwie’ polecam pokręcić się po okolicy niewielkiego Piazza Duomo (z katedrą) oraz Piazza delle Erbe i Piazza della Frutta. Te dwa ostatnie rozdziela budynek Palazzo della Ragione. Kawałek dalej Piazza dei Signori z wieżą zegarową (Torre Dell’Orologio). W zaułku znalazłam (jedyny! chlip) mural lokalnego artysty Kenny’ego Random. A wiem, że w Padwie jego street artu jest znacznie więcej. Więc szukajcie! Fragment fasady katedry w Padwie Skok w bok z Piazza delle Erbe i już jesteśmy na terytorium dawnego getta. Natężenie arkad sięga tu zenitu. Spójrzcie też od czasu do czasu w górę, bo Gwiazdy Dawida w sklepieniu = mini świetliki, przez które mieszkańcy getta podglądali ulicę. Zajrzyjcie też na dziedzińce Pallazzo Bo – historycznej siedziby Uniwersytetu Padewskiego. Tylko smutek i żal, że słynny teatr anatomiczny jest nie do zobaczenia dla przygodnego turysty. Po drugiej stronie ulicy Pallazzo Comunale (urząd miasta). W temacie budynków użyteczności publicznej mają rozmach w tej Padwie. Trzy (no cztery) kroki od kościoła św. Antoniego znajdziecie z kolei największy plac we Włoszech, w dodatku owalny – Prato Della Valle. Wokół niego kilkadziesiąt posągów (są Polacy! ale o tym już było) i płytki kanał (zgaduję, że niezła z niego wylęgarnia komarów). Jest jeszcze ogród botaniczny Orto botanico di Padova, no ale 10 euro za zwiedzanie ogrodu w styczniu, to chyba jednak trochę przesada (nawet jeśli jest najstarszy na świecie)? Zagadka: Co to jest szczyt turystycznego oportunizmu? Pójść na kawę do Pedrocchi Café (Via VIII Febbraio 15). Oczywiście, że to zrobiłam! Choć w Polsce podobne przybytki omijam bardzo szerokim łukiem (a do Noworola nie dałabym się zaciągnąć nawet siłą). Cafe Pedrocchi jest tak znane, że wymienia się ją w pierwszym rzędzie największych padewskich atrakcji. Kawiarnia działa niemal nieprzerwanie od osiemnastego wieku, a wśród jej wiernych fanów byli lord Byron i Stendhal. Bardzo tu ą ę elegancko, w związku z czym trochę też sztywno. Ale za brak krawata nie wyrzucają za drzwi. Sprawdzone. Ktoś w Pedrocchi wpadł też na genialny pomysł jak raz na zawsze pozbyć się studentów (wiadomo, nad jedną kawą skłonni siedzieć cały dzień). Lokalny przesąd głosi, że wystarczy przekroczyć próg Pedrocchi Café, aby oblać egzaminy końcowe (nie wiadomo czy działa na studentów spoza Padwy). Ale nie o przesądach i Stendhalu miało być, a o specjalności zakładu – kawie Pedrocchi, czyli czarnej kawie z puszystym miętowym kremem i szczyptą kakao na wierzchu. Dopełniłam swój turystyczno-blogerski obowiązek i spróbowałam. Czy smakowało? Owszem. Czy chciałabym powtórkę? Nie. Padwa do zjedzenia Życie z miejsca staje się lżejsze, gdy wiesz, że jesteś w miejscu, w którym nie grozi ci ani śmierć głodowa, ani bankructwo. Czyli na przykład w Padwie. O bary z kawą i przekąskami człek się tu potyka, a złotą turystyczną zasadę „jedz tam gdzie miejscowi” można realizować z zamkniętymi oczami (pod warunkiem, że oddalisz się od Piazza del Santo). Polecam zwłaszcza pokręcić się po Via S. Francesco. W podcieniach pod numerem 212 skrywa się mała, ale zacna kanapkarnia L’Angolo Del Gusto (Via S. Francesco 212; blisko Bazyliki św. Antoniego). Przygotowywane na świeżo kanapki kosztują 3-4 euro. Do wyboru są też gotowe wypieki (pizza, calzone, wiadomo). Specjalnością zakładu jest puccia ze spersonalizowanymi dodatkami. Ja wybrałam puccie z porchettą, grillowanym bakłażanem i jakimś duszonym zielskiem, które nie było szpinakiem (4 EUR). Słowo harcerza, że puccia smakuje lepiej niż wygląda W L’Angolo Del Gusto je się na stojąco (ale przynajmniej nie ma coperto). Na dłuższe posiedzenie przy kawie wybieramy pierwszą kawiarnię również przy Via S. Francesco. Z espresso za 1,1 EUR i bez myta za zajęcie stolika. Ciekawe czy zawsze jest tak miło w Padwie, czy to po prostu taryfa ulgowa na (bardzo) martwy sezon? Czy wiesz, że Padwa… Fun facts 1: Padwa ofiarom WTC. Pomnik Memoria e Luce to zjawisko z zupełnie innej bajki. Może dlatego, że za projektem stoi (suprise, suprise) David Libeskind. Strukturę ze szkła i stali najlepiej oglądać z mostu na Corso del Popolo (w drodze z dworca kolejowego do centrum). W jednej ze ścian pan Libeskind zatopił kawałek prawdziwego World Trade Center. Padwa ofiarom WTC Fun facts 2: Padwa też ma translohr! Co to translohr? Nieudana krzyżówka tramwaju z autobusem. Po kądzieli ma opony, po mieczu jedną szynę. Translohr krąży też po Wenecji, pisałam o nim więcej tutaj. Fun fatcs 3: O kościołach (że nieskończenie wiele) już było, ale nie było jeszcze o wyjątkowej mnogości podcieni. Arkady w Padwie ciągnął się kilometrami. Latem to musi być świetna sprawa (cień!), ale zimą ciągnie spod nich co najwyżej wilgotnym chłodem. Chciało mi się Włoch w wersji sauté i Padwa spełniła moje oczekiwania z nawiązką Po piekiełku weneckiego karnawału wypad do sennej i niemal bezludnej Padwy okazał się kojącym kompresem na obolałą duszę i nogi. A to wszystko niecały kwadrans jazdy pociągiem z Wenecji Mestre – najlepszej bazy wypadowej do zwiedzania Wenecji i okolic (dobry hotel w dobrej cenie). OK, kwadrans jeśli trafisz na przyspieszony pociąg Regionale Veloce, którym podróż trwa tyle, co pociągiem premium Frecciarossa, ale za to kosztuje tyle, co regularny osobowy. Zwykły osobowy z Venezia Mestre do Padwy jedzie trochę ponad pół godziny, więc też dramatu nie ma. Ale do Padwy warto się wybrać na wycieczkę także z innych włoskich miast. Tutaj znajdziecie opcje dojazdu do Padwy z Bergamo, Werony i Bolonii. Nocleg w Padwie Jeżeli masz ochotę przenocować w mieście, to polecam te miejsca noclegowe w Padwie: Klimatyczny apartament Elena Casa Turistica z balkonem, osobną sypialnią i w pełni wyposażoną kuchnią. Rustykalnie urządzone B&B Casa Camilla. W cenie śniadanie i dostęp do ogrodu. Hotel leży nieco na uboczu, ale dla gości są rowery. Hotel Padova Suites C20 położony w sąsiedztwie bazyliki św. Antoniego. Nowoczesne pokoje wyposażone w klimatyzację i ekspres do kawy oraz… dostęp do Netflixa. Budżetowy Hotel Igea usytuowany w pobliżu bazyliki św. Antoniego oraz kaplicy Scrovegnich. Przydało się? Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens. Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga. No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów. Polub na Instagramie i Facebooku! Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach. Sprawdź skrzynkę i kliknij w potwierdzający link. DZIĘKUJĘ!
bazylika św antoniego w padwie